Alle des Cygnes

Aurelie

-Oj,gdzieś tam pewnie masz następnego-powiedziała i wsadziła mu rękę do kieszeni,po chwili wyciągnęła ją wraz ze skrętem-Tadam!-uniosła dłoń do góry.

Aaron

/sorry ze tak dlugo

- No ej to na czarną godzinę! - zabrał jej skręta z oburzeniem

Aurelie

-Nie denerwuj się tak.-fuknęła krzyżując ręce na piersiach.

Aaron

- Oj tam nie denerwuj się pysiu - cmoknął ją w czółko

Aurelie

-Się od razu tak nie unoś.-powiedziała skubiąc jego koszulkę-To na czarną godzinę-przedrzeźniła go

Aaron

- No bo co jak się okaże, że firma tatusia zbankrutowała? Kto mnie będzie żywił. Musimi mi wystarczyć ten błogosławiony skręt - skwitował marszcząc nosek

Aurelie

-Ohohoho-skrzywiła się-Najwyżej Cię przygarnę i będe żywiła za smyranie plecków itd.-uśmiechnęła się i wystawiła mu język

Aaron

- O no dobrze. I będę ci robił śniadania do łóżka teeż... I nir tylko smyrał po pleckach - uśmiechnął się łobuzersko patrząc w jej łoczęta

Aurelie

Też się spojrzała w jego oczęta ale nie łobuzersko tylko uroczo.

Aaron

Przybliżył twarz niebezpiecznie blisko jej twarzy i uśmiechnął się patrząc na nią spod przymrużonych powiek

Aurelie

A ona dmuchnęła na niego i pstryknęła go w nos.Zeskoczyła z ławki i odeszła parę kroków dalej.

Aaron

Oparł się wygodnie na ławce i przyglądał się jej sylwetce. Nie miał nawet najmniejszego zamiaru do niej podejść. Był po prostu za leniwy

Aurelie

Wiedziała,że się patrzy ale się i odwróciła.Zaczęła sobie tańczyć.

Aaron

Wstał i objął ją od tyłu w talii no i zaczął tańczyć z nią. Zaznaczam że śietnie się ruszał na parkiecie

Aurelie

No ona przecież też była świetna,nie.W końcu ma to po mnie.
-Gdzie ty byłeś tyle czasu,hm?-spytała