Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yves
Paryżanin
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:49, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo się odrobinę zgubiłem w rachubie. A poza tym to mało istotne, nie? - zapytał. - Idźmy gdzieś dzisiaj. - poprosił.
Jego organizm wołał 'wódki'!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vivienne.
Paryżanin
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:50, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- A więc zabierz mnie gdzieś. - powiedziała, mając nadzieję, że żadna z jego dziewczyn nie rzuci się na nią po drodze, gotowa wydrapać jej oczy i pozbawić włosów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yves
Paryżanin
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:52, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Teraz? - uniósł brew.
Nie żeby miał coś przeciwko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivienne.
Paryżanin
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:53, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Przecież nie za rok. - roześmiała się, już nie taka spięta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yves
Paryżanin
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:56, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się
- No to chodź. - chwycił ją za dłoń i poszli.
/ zacznij gdzieś tam w clubbingu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manuela
Paryżanin
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:32, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kacnęła swoim wielkim leniwym tyłkiem na ławkę,żując gumę i bawiąc się komórką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Paryżanin
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mam byc?
|
Wysłany: Śro 23:06, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Lasek Bulonski!!! <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexie
Elita.
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:21, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Siedziała na niepomalowanej drewnianej ławce paląc skręta i obesrwując jak szary dym unosi sie ku niebu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fabrice
Paryżanin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:24, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
chodził sobie po ścieżce. głównej. tak żeby wszyscy go widzieli, bo miał nowe buty. pogwizdywał sobie pod nosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexie
Elita.
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:26, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ona nie zwróciła uwagi na jego buty, nawet na niego, tylko kopnęła jakiś kamyk w jego stronę, żeby przestał fałszować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fabrice
Paryżanin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:29, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
dostał tym kamykiem w buta. z resztą jak zwykle.-uważaj dziewczynko-powiedział do niej, bo przecież to było niegrzeczne, nie wolno kopać w kogoś kamykami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexie
Elita.
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:48, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Przepraszam - mruknęła wściekła na cały świat i dalej kopała kamyki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fabrice
Paryżanin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:52, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
-nie kop ich. on też czują-nachylił się nad jej szanownymi nogami i podniósł te kamyczki, które akurat leżały po nią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexie
Elita.
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:54, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ona już miała się zamachnąć, żeby go kopnąć w kostkę, ale stwierdziła, że nie warto kogoś okaleczać z powodu kiepskiego dnia. Spojrzała tylko na niego z góry i złączyłą uda, bo miała spódniczke.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fabrice
Paryżanin
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:57, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
uniósł brew. poczuł się jakoś tak dziwnie, gdy ona złączyła uda. może to był jakiś znak?-fabris-wyciągnął do niej rękę-pomyślał przecież, że nie będzie jej tu samej zostawiaj. samej w lesie. prawie jak kevin sam w domu. ale teraz byli w lesie. tu gdzie jest niebezpiecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|