Lasek Buloński

allie.

oh.
przysiadła na ławce i sprawdziła godzinę, patrząc na zegarek znajdujący się na lewym nadgarstku. wzięła łyk wody i oblizała usta.

Trish.

Spacerowała owinięta szczelnie swoim żółtym szalem i oddychała świeżym powietrzem. Tym samym co rok temu w tym samym miejscu gdzie żegnałą się z Paryżem i z przyjaciółmi. Uśmiechnęła się lekko na stare wspomnienia i poprawiła okulary które zjechały jej na czuvbek nosa

Quentin

Szedł praktyczne bez celu. Jak zwykle o tej porze szwędał się po mieście.

Trish.

Wpatrując się w jasnoniebieskie niebo wpadła na niego. Albo raczej potrąciła go ramieniem.
- Przepraszam - mruknęła pocierając ramie.

Quentin

- Nie szkodzi. - wymamrotał wyrwany z zamyślenia. Dopiero po chwili zobaczył, że miał to szczęście wpaść na piękną dziewczynę. Często miał szczęście. Przyjrzał się jej uważnie, to nie było dyskretne spojrzenie.

Trish.

Zmrużyła oczy patrząc jak mierzy ją spojrzeniem.
- Coś nie tak? - uniosła brew podpierając się dłońmi o biodra na których leżały dopasowane sztruksowe czerwone rurki.

Quentin

- Nie, nie. Po prostu nie często wpada się na... - niedokończył bo tak głupio jakoś mu było. A poza tym nieśmiały był strasznie!
Zamiast dokończył uśmiechnął się tylko bardzo ładnie.

Trish.

Uśmiechnęła się widząc zakłopotany uśmiech Kłętina. Teraz ona zmierzyła go wzrokiem.
- Często zdarza ci sie tak wpadać na całkiem niewinne dziewczyny? - zapytała opierając się o jakieś drzewo w pobliżu. Stary klon. Tak.

Quentin

- Ostatnio co raz częściej. - zaśmiał się, ale tak całkiem normalnie.
- A ty często wpadasz na przypadkowych przechodniów? - zapytał wyciągając paczkę papierosów w jej stronę.

Trish.

- Tylko na tych wartych mojego bólu w ramieniu - mrugnęła oczkiem i wzięła jednego papierosa po czym włożyła między wargi muśnięte czerwoną szminka i czekała aż jej go podpali.

Quentin

Podpalił papierosa swoją srebrną zapalniczką zippo z serii limitowanej.
- Czyli mam rozumieć, że jestem godny bólu w ramieniu?
- Kłętin. - przedstawił się.

Trish.

- trish. - również sie przedstawiła zaciągając sie mocno papierosem i wypuszczając dym nad ich głowami - Mhm myślę, że taaak - powiedziała przeciągle patrzac jak szary dym unosi się ku szaremu niebu.

Quentin

- Co lubisz robić? - zapytał tak nagle, zupełnie nie na temat, ale cóż.

Trish.

- Prócz wpadania na nieznajomych? - rozejrzała się dookoła - Lubię fotografie. I konie. - powiedziała drapiąc się po ciemnym łebku. Koniami interesować zaczęła się dopiero w te wakacje. Ale ten dreszczyk emocji gdy za każdym razem jej Piorun chciał ją zrzucić z grzbietu był fascynujący. - A Ty? - zapytała wpatrując się w jego oczy

Quentin

- Ja lubię wpadać na nieznajomych. Lubię też poezję. xd - taki romantyk no,.