Luwr

allie.

- dokąd? - zapytała, siadając w taksówce i przesuwając się, żeby zrobić mu miejsce. założyła nogę na nogę.

Rafael

- Do mnie... - powiedział adres rozsiadając się wygodnie na skórzanych siedzeniach taksówki. Patrzył przez boczną szybę mrużąc oczy. Widział w niej seksowne odbicie Allie. Usilnie próbował skupić wzrok na obrazami poza taksówką.

allie.

oparła głowę na dłoni, wspartą o drzwi taksówki i patrzyła w okno. obróciła się, żeby dokładnie przyjrzeć się Rafaelowi.

Rafael

Odwrócił głowę w jej stronę przyglądając się jej opalonemu ciału. łydki, uda, brzuch, piersi, szyja, usta. Poprzestając na ustach spojrzał w jej oczy jakby szuakjąc "czegoś".

allie.

powoli, nie spuszczając z niego wzroku, przysunęła się do niego i wsunęła dłoń pomiędzy jego nerki a oparcie; drugą dłonią odgarnęła włosy zza jego ucha i szczęśliwym trafem za uchem miał pieprzyk, w który go pocałowała. przeciągle.

Rafael

Ujął jej podbródek i musnął ustami jej skroń przymykając oczy. Jego ręka powędrowała na jej kolano wedrując wyżej i wyżej.

allie.

przymknęła oczy i rozkoszowała się jego dotykiem. chyba dzisiaj zamieniła się we wrażliwą romantyczkę, straszne. położyła dłoń na brzuchu, siadając bokiem.

Rafael

Pokazał środkowy palec taksówkarzowi, który ślinił się do wstecznego lusterka i przeniósł dłonie na plecy Allie. A reczej ich dolny odcinek. Dłonie spoczeły w końcu na jej pośladkach.

allie.

przylgnęła do niego i nieco się skuliła, ciągle było jej zimno. musnęła ustami jego kark.

Rafael

Utknęli w korku!
Jego dłoń powedrowała pod jej bluzkę dotykając stanika. Czarnego, bo ukradkiem spojrzał jej w dekolt.

allie.

ojezu ojezu, wolę sobie nie wyobrażać, co robi taksówkarz, xd.
wsunęła dłoń pod jego koszulę i podrapała po kręgosłupie. pocałowała go w zarys szczęki.

Rafael

- W taksówce? - zapytał uśmiechając się cwanie kącikiem ust a jego dłnie powędrowały teraz na jej piersi.

allie.

- taksówkarz. - wymruczała i przygryzła płatek jego ucha. po chwili się zaśmiała, cicho.

Rafael

- No i? Zróbimy mu darmowego pornosa. - powiedział szeptem i zaśmiał się ccicho muskając nosem jej szyję.

allie.

roześmiała się, bo Rafiszkowaty śmieszny był. i przystojny, mniejsza.
- nie, bo nie będzie miał dłoni na kierownicy. - dodała, poważnie na niego patrząc, by po chwili znowu się zaśmiać. dobrze się czuła w jego towarzystwie.