Dziedziniec.

Lexie

A ona się nie odwróciła, bo przecież ktoś wołał jakąś suzi a ona miała na imie leksi z tego co wiedziala z dowodu.

antonio

No to jak ona się nie odwróciła to on podszedł do niej usiadł mówiąć
-Suz.....ojej-zakrył dłonią usta-pomyliłem Cię z suzi,leksi

Lexie

- Antek? - spojrzała na niego unosząc brew i żelkiem w zębach - ZNaczy się ekhm pan Antek? - bo nadal był jej szefem.

antonio

-Antek.-uśmiechnął się szeroko-Dasz mi żelka?-spytałł

Lexie

- Mhm proszę - wyciągnęła mu przed nos paczkę żelków miśków - Co ty tutaj robisz? - zapytała gryząc ruziowego żelka

antonio

wygrzebał 5 miśków i jadł powoli.delektował się o.Powiedzaił,że tak sobie spaceruje nic nie robi siedzi z leksem.

Lexie

- Spytała dlaczego nie siedzi w burdelu znaczy się w mulę rusz. Machała sobie tez beztrosko nogami i była ładnie dziś ubrana. W jeansy i czarny sweterek

antonio

odpowiedział,że na ogół to ona tam nei bywa.zjawia się raz na dwa trzy tygodni i jużż.i powiedział,ze widział dziś alfonsa.i spojrzał na jej buty.jakie?

Lexie

Czarne szpilki. Ona przyznała mu się, że nie poszła dzisiaj do pracy. Powiedziała, że boli ja kostka i złapała się za ową kostkę.

antonio

wzruszył ramionami i powiedział żeby robiła co chce.on i tak nie ma na nic wpływu praktycznie.i powiedział żeby nie mówiła już o tym i usiadł bliżejj.

Lexie

Kiwnęła głową, że dobrze. Nie będzie mówić. I wzięła jednego żelka i go nakarmiła, a drugim nakarmiła siebie. Uśmiechnęła się do niego i powiedziała, że ładnie pachnie i spytała czy to jest euphoria? xd

antonio

pokiwał głową bo przeżuwał żelka a przecież nie można mówić z pełną buzią.A spytał czym ona pachnie.i ją powąchał i spytał czy do eskada.

Lexie

Powiedziała, że to eternity. I odgarnęła kosmyk włosów z oczu.

antonio

powiedział,żę eternity kupił ostatnio swojej cioic frani na imieniny.i tak ją wąchał a najbardziej jej szyję bo mu się podobał ten zapach.

Lexie

Oh mam nadzieję, że zauważył ten seksowny pieprzyk na sziy lex. Powiedziała, że ładnie księżyc dziś świeci.