Banana Cafe

mathilde.

- aż do łóżka- stwierdziła. - ja naprawdę mam słabą głowę- może troche przesadzała z tą słabością.

Lexie

omatko! xd
Więc pomachała lekko do kłętina, a potem uderzyła Lily w kostke bo to chamstwo, że nawet jej nie zauważyła.

Esme

lalalala tańczyła z butelką wina w ręce którą ukradła barmanowi.

Rafael

- To pij! - podsunął jej kieliszek uśmiechając sie szeroko

allie.

nie nadążam xd

wysiliła się na uśmiech i stuknęła z allie kieliszkami. doznała olśnienia. znała ezm! skądstam, xd.

Quentin

Pokiwał do wszystkich bo nie ogarniał.

mathilde.

- chcesz mnie upić?- zapytała, chociaż i tak znała odpowiedź na pytanie xd ale i tak wypiła.

Esme

Pokiwała do allie butelką wina. Przecież znała ją z z z przedszkola.

Rafael

- Brawo! - zaśmiał sie i oh objął ją w tali! po czym sam wychylił kolejny patrząc na tanczace nogi ezm

allie.

- ezm! - krzyknęła radośnie, zarazem się szczerząc. między nogami allie dostrzegla kłentina, siedzącego po drugiej stronie baru; pomachała do niego.

mathilde.

- tylko nie próbuj zamawiać następnej kolejki- uprzedziła go, machając palcem przed jego nosem.

Rafael

- Czemu? - zdziwił się bardzo i za jej plecami machnął do barmana uśmiechając się cały czas jakby sie za duo sera najadl

Quentin

Podszedł chwiejnym krokirm do dziewczyn. To jest Allie, Lily i Lexi.
Był upity bo Aurel go upiła xd.
- Hej. - powiedział do nich.

Lexie

- Kłętin! Gdzie moje róże? - zmrużyła oczy podpierając się dłońmi o biodra.

Esme

Przewróciła się i wstała. Tańczyła dalej, kręciło jej się w głowie. Najwyżej zwymiotuje na parkiet i jej zdjęcie znajdzie się w kronice towarzyskiej.