Autor |
Wiadomość |
Alex |
Wysłany: Sob 21:12, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się pod nosem.
- Nie bój się. Chcę ci tylko życzyć powodzenia. I szczęścia. i do zobaczniea? - bardziej zapytał, ale nie czekał na odpowiedź. Pocałował ją w policzek przeciągle i poszedł. właśnie tak. Przecież wiedziała gdzie go szukać jakby co. |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 21:07, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
owszem, spojrzała, spode łba. niepewnie.
- jest yyyyy późno. - ale wymówka! już po dobranocke, powinna spąć! .33 |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 21:02, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Wiesz co... - położył dłoń na jej talii i zmusił ją żeby na niego spojrzała. |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 21:00, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- chyba..na mnie już pora. - dodała, dłubiąc trampkiem w żwirze. nie patrzyła, wyjątkowo na alexa. błędy młodości, chyba tak to się nazywa xd |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:57, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Zawsze jest jakaś szansa, że da się to coś naprawić - powiedział próbując ją pocieszyć i zabrał dłoń, bo miał zimną. Nie chciał żeby było jej zimno. Opiekuńczy. Zawsze był. I czuły też. Uśmiechnął się. |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 20:53, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- a jeśli już znalazłam, ale spieprzyłam? - uwierz, pytanie czysto teoretyczne i hipotyczne nawet. - spojrzała mu w oczy, gdy gładził ją po policzku. |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:51, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
Zdziwił się prawde mówiąc.
- Jeżeli Kloł jest sama to znaczy, że wszyscy faceci w Paryżu to frajerzy - powiedział uśmiechając się nadal - Cóż... Znajdziesz jeszcze swojego... swoją wielką miłość. Taką do grobowej deski - powiedział całkiem poważnie dotykając dłonia jej policzka. |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 20:48, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- dobrze wiesz, że nie pasuję do bibliotekarzy czy innych nudnych ludzi w tym mieście. i skończ z tą połową paryża. - nie lubiła, jak on tak o sobie mówił, xd. - jestem sama. - dodała obojętnie, patrząc w lewo. |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:44, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Tak. Urosłaś - uśmiechnął się patrząc na nią z góry. Już tradycyjnie. Tak ładnie jak to tylko on potrafi - Znalazłaś swojego księcia? - uniósł brew - Takiego który ekhm nie przeleciał jeszcze połowy Paryża? |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 20:39, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- dojrzeliśmy. może choć trochę. - uniosła kącik warg, prawy. dotknęła dłonią jego brzuchu, właściwie jedynie musnęła palcem wskazującym. nic pewnie nie poczuł, bo miał na sobie stos warstw. hej, alex to alex, 1. szalona młodzieńcza milość, xd. |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:37, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Patrzcie, patrzcie gdzie to wywiało starego kumpla. Kanada. - zaśmiał się cicho - Wszystko sie strasznie zmieniło. - powiedział patrząc na nią - I wszysycy. - mrugnął oczkiem, ale bez uśmiechu. |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 20:34, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- studiuje. w kanadzie. - odpowiedziała, stając przed nim, z dłońmi w kieszeni dżinsowym rurek. przygladała mu się spode łba. |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:22, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Nie. Zawsze musi postawić na swoim. - powiedział kręcac głową - Pieprzony dupek - mruknął pod nosem i oparł się o jakiś murek. - A jak u Jerome'a? - zapytał, bo to przecież jego stary kumpel, no! Rzucił niedopałek papierosa w krzaki |
|
|
chloe |
Wysłany: Sob 20:18, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- nie odpuścił ci? - zapytała, bo wiedziała, jak z ojcem kłócił się wiosną o studia. kopnęła jakąś zakrętkę po butelce. |
|
|
Alex |
Wysłany: Sob 20:14, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
- Studiuję prawo. Zresztą na życzenie ojca - zaśmiał się z gorzko. - Mieszkam trochę w NY z rodzicami, a trochę tu. Tam gdzie zawsze -dodał. - To wszystko. Nic nowego. - wzruszył ramionami. |
|
|