Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 16:12, 02 Lis 2008    Temat postu:

Po powrocie z Chez Paul zobaczyłam, że wszystko już jest rozpakowane. Było ok 17:40. Podeszłam do pianina i delikatnie dotknęłam dłonią klawiszy. Nie chciałam grać. Włączyłam muzykę, położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać o przystojnym chłopaku, któremu dałam mój numer. Nie wiedziałam czy zadzwoni, podobał mi się. Jego oczy... Wydawał się być naprawdę silny. Chwilę później mama weszła do pokoju i poprosiła, abym przebrała się do kolacji. Miała na nią przyjść dyrektor mojego nowego liceum. Założyłam czarną sukienkę przed kolano z wielką kokardą z tyłu. Do tego eleganckie buty na 5cm obcasie. wytuszowałam rzęsy, teraz moje spojrzenie było naprawdę kocie. Zeszłam na kolację. Była dość nudna, dyrektor chciał nas poznać. Musiałam opowiadać o moich zainteresowaniach i o starej szkole. Gdy weszła służąca z drugim daniem zaparło mi dech w piersiach. Przyniosła homara! Przecież rodzice wiedzą jak bardzo tego nie lubię! Trudno.-pomyślałam połykając kolejne kęsy. Nie dałam po sobie poznać zniesmaczenia tą potrawą. Wtedy zaplanowałam wieczorne wyjście do klubu. Po zakończonej kolacji, gdy dyrektor już wyszedł, rodzice pochwalili moje doskonałe zachowanie przy stole i dali mi złoty pierścionek z brylantem. Założyłam go i weszłam do mojej garderoby. Przeglądałam bluzki, spódniczki, buty i torebki, ale nie mogłam sie na nic zdecydować. W końcu wybrałam czarną mini spódniczkę, złote szpilki, które towarzyszyły mi od rana i biały top z koronką. Na policzki położyłam róż, rzęsy delikatnie wytuszowałam, zrobiłam białą kreskę na wewnętrznej stronie dolnej powieki i usta pomalowałam krwistoczerwoną szminką. Założyłam szeroką bransoletkę na lewą rękę, chwyciłam złotą kopertówkę i wsiadłam do limuzyny. Na moim środkowym palcu był pierścionek od rodziców. Pojechałam do La Casbah.
Gość
PostWysłany: Nie 14:07, 02 Lis 2008    Temat postu: Willa rodziny Valmont

W domu byłam 15 minut po odczytaniu sms-a. Rozejrzałam się dookoła. Oczywiście, jeszcze nie wszystkie meble rozpakowane. Podbiegła do mnie jedna ze służących i powiedziała: -Witam Pannę w domu. Przepraszam, że nie wszystko jeszcze gotowe. Panny rodzice wyszli na obiad, jeśli Panienka sobie czegoś życzy...
-Dosyć! - przerwałam jej - Za 40 minut mam ważne spotkanie. Muszę się przygotować. Przynieś mi biały top, brązowe legginsy z koronką i dużą, czarną torbę. Jeszcze biały komplet bielizny: stringi i koronkowy stanik z Victoria's Secret. Do tego złoty łańcuszek, ten duży, z serduszkami i moje portfilo.
-Oczywiście Panienko.
-Aha! I poszukaj Vogue, tego z moją sesją.
Służąca wyszła. Ja wyciągnęłam z mojej kopertówki Colę light i dietetyczne chrupki Fitness. Zadzwoniłam do mojego szofera, aby był za pół godziny pod domem. Gdy skończyłam jeść weszła służąca z ubraniami. Zobaczyła, że czytam faxa, więc cicho położyła rzeczy na łóżku i wyszła. Informacje przesłane przez brata były naprawdę ciekawe. W moim liceum działało stowarzyszenie gromadzące najściślejszą elitę. Zajmowali się niszczeniem słabych jednostek z naszej szkoły. Przewodniczącym był Christopher Ryan. W mojej głowie już układał się plan przejęcia władzy w stowarzyszeniu. Zdjęcia Chrisa było ładne, więc realizacja planu zdawała się być samą przyjemnością. Przebrałam się w rzeczy przyniesione przez służącą, rzeczy z kopertówki i portfilo włożyłam do torby i wyszłam. Wsiadłam do limuzyny i kazałam szoferowi jechać do Chez Paul.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group