Esmesi.

noah

- nie wiem, ezm. - odparł zgodnie z prawdą, całując ją po włosach, skroni i szyi. przymknął oczy, nie zaprzestając pocałunków.

Esme

- Musisz wiedzieć, bo takie rzeczy się wie. - wymruczała, w takich chwilach nie była niczego pewna.
- Nie wiem czy chce stracić przyjaciela.

noah

o boże, jakie dylematyy, xd.
- stracić to za dużo słowo, mała. - objął ją pod koszulką i pocałował w nos, bywa.

Esme

bo ezme jest filozofem, przecież!
Milczała, była już cicho, wreszcie się zamknęła. nareszcie! xd
Pocałowała go tylko w głowę i jednym słowem tak leżeli/siedzieli całując się.

noah

o boże, mam tak ładnie zwane dejawu.
i jeździł dłonią po jej plecach, rzecz jasna koszulką, stopniowo unosząc koszulkę coraz wyżej.

Esme

ojej xd.

Westchnęła cicho, nadal nic nie mówiła, ale tak na prawdę w środku nadal nad tym rozmyślała. Będzie mieć kaca moralnego.

noah

to straszne uczucie, wierz na słowo.
ściągnął z niej koszulkę, ba, rozpiął stanik i pocałował w rowek między piersiami. potem całował ją po brzuchu.

Esme

wierzę, a nawet wiem.

Ezme była leniwa, ale wykazała się inicjatywą i ściągnęła z niego koszulkę, w między czasie całując.

noah

gdyby go nie pocałowała, przestałby; ale jak wiadomo sytuacja była inna.
przyciągnął ją do siebie, czuł jej falujące piersi, jak ktoś gdzieś ładnie ujął na swojej zapadniętej klatce piersiowej i ją całował, delikatnie splatając dłonie na jej nerkach.

Esme

Musnęła ustami jego szyję, może chciała przestać albo tylko próbowała sobie wmówić, że chce. Dorwała się do jego spodni.

noah

nie był pewien, czy to dobrze, że poczuł jej dłoń na swoim rozporku; ba, był przekonany, że to jest złe. baaaardzo.
- ezm. - wymruczał cicho między pocałunkami. żeby to skonczyć?

uu, zabijesz mnie, jeśli niedługo pójdę? byle nie tępym narzędziem, xd.

Esme

otóż też muszę iść, więc cię nie zabiję. dorwę cię innym razem najwyżej xd.

Wstała. Jakoś zdołała się wyplątać z uścisku.
- Taak, wiem... - powiedziała grzeczne. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to że nie powiedziała mu, że jest dziewicą xd. Nie musiał wiedzieć chyba.
- ... to nie ma sensu. - dodała po dłuższej chwili.

noah

dziewicą? xddd dobranoc ;*
nie odpowiedział, pocałował ją w czoło, przytulił i zasnęli. oh i ah.

Esme

ha, tak właśnie xdd
bajj ;*

Esme

Wyjęła kluczyki z torebki. Niewiarygodnie szybko otworzyła drzwi.