Esmesi.

noah

- dasz sobie radę? - zapytał, stojąc w drzwiach, z dłońmi wsuniętymi w kieszenie.

Esme

- Tak. Już mi lepiej. - powiedziała uchylając drzwi, które swoją drogą był strasznie ciężkie.

noah

- to dobranoc ezm. jestem jakby co pod komórką. - przytulił ją i potem poszedł.

Esme

Machnęła za nim i weszła do mieszkania.

Esme

Przyszła do domu i rozłożyła się w swojej sypialni. Prawie spała.

Esme

Siedziała na blacie kuchennym słuchając głośno jakieś muzyki. Lubiła w ten sposób wkurzać swoich sąsiadów.

noah

zgubił się, mniejsza z tym. ale dotarł! z śmierdzącym serem i bagietką pod pachą, bo kończył papierosa właśnie. i w butonierce rozpiętej marynarki od armaniego miał białego goździka. co do jego stroju, to miał przetarte czarne rurki i koszulkę z logiem strokesów.

Esme

Ściszyła muzykę, bo usłyszała jakiś hałas. Miała bardzo dobry słuch. Zeskoczyła z blatu niemal zdeptując swoją jaskrawą sukienkę kenzo. Otworzyła drzwi.

noah

- mam ser. - zmarszczył się i wyciągnął w jej kierunku reklamówkę z ów produktem. załóżmy, że wzięła od niego ser, więc wtedy zgasił papierosa podeszwą dieselowego trampka i pocałował ją, w usta, wolną dłonią przytrzymując w talii.
hej, serio się stęsknił.

Esme

Wciągnęła go do mieszkania trzaskając drzwiami. Położyła ser na na jednej z tych antycznych szafek swojej matki.
- Tęskniłeś? - zapytała unosząc brew, chyba wolała się upewnić.

noah

- nie widać? - uniósł brew, nie przestając jej obejmować. odłożył bagietkę. dmuchnął jej w grzywkę. hej, mieli nie przekraczać barier przyjaźni ;c ale co ja mogę.

zet fó, wyciągąją mnie z psem. ale wróce! :8

Esme

okee!

- Widać, przyjacielu. - uśmiechnęła się obejmując go za szyję. Ona też tęskniła, codziennie późnym wieczorem, kiedy siedziała sama w salonie oglądając stare filmy. Nienawidziła samotności.

noah

a kto ją lubi.
uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło, a właściwie grzywkę. obejmował ją w talii. nie podobał mu się jedynie przydomek przyjaciela.

Esme

Nie wiedziała za bardzo co powiedzieć, bo to było dość niezręczne. xd
Stwierdziła, że raz się żyje i pocałowała go w usta, namiętnie.

noah

ojacież, prawidłowo ;d
przytrzymał dłoń na jej wystającym kręgosłupie odwzajemniając pocałunek.
- a co z serem? - zapytał, z uniesioną brwią.