Café de Flore

Lexie

St-Germain-des-Prés

Dawniej ulubione miejsce spotkań Jeana-Pauka Sartre'a, Simone de Beauvoir i innych francuskich intelektualistów, zachowała wystrój w stylu art deco. Pyszne cappucino.

Roxie

Zamówiła cafe latte i siadła przy jednym ze stolików.

Blanka

Weszla do kawiarni.Miala ochote na kawe.Zamowila i chciala gdzies usiasc.Wszystkie stoliki byly pozajmowane.Jedynie przy jednym siedziala samotnie dziewczyna.Podeszla i spytala-przepraszam mozna sie przysiasc?

Roxie

Podniosła głowę znad kawy.
- jasne - uśmiechnęła się do dziewczyny.

Blanka

-dzieki-usmiechnela sie i usiadla .
-jestem Blanka-przedstawila sie wyciagajac reke w strone dziewczyny

Roxie

- Roxie - powiedziała i uścisnęła rękę. - Jesteś stad?

Blanka

-mozna powiedziec ze tak.Urodzilam sie tutaj,jednak z powodu pracy rodzicow mieszkalam w Tokyo,pare miesiecy temu wrocilam tu na stale-odpowiedziala
-a Ty?-spytala popijajac kawe

Roxie

- ja podobnie. Od zawsze mieskałam w Paryżu, ale trzy lata temu wyjechałam z matką... No i wróciłam - wzruszyła ramioniami.

Blanka

-paryz ma w sobie to cos,ze przewaznie sie tutaj wraca-usmichnela sie szeroko

Roxie

- Taak... Można byłoby go nawet nazwac miastem powrotów - zaśmiaął się. - ma w sobie to coś.

Blanka

-dokladnie-powiedziala i oparla sie wygodnia na krzesle
-czym sie zajmujesz?-spytala

Roxie

- Niczym konkretnym - potrząsnęła głową. - Trochę gram na gitarze, jeżdżę na desce, gram w tennisa i czasami rysuję komiksy - zmarszczyła nos. - A ty?

Blanka

-ja glownie pracuje jako modelka...bawie sie tez czasem w fotografa-rozpromienila sie
-a niedlugo zaczynam studia-skrzywila sie

Roxie

- haha - zaśmiała się. - chyba nikt z tego powodu nie jest szczęsliwy, no ale cieszmy się na razie jeszcze ta wolnością, która nam na krótko została.

Aurelie

Weszła zaspana do środka,usiadła przy jednym ze stolików i zamówiła mocną kawę