Le Rubis, rue du Marché St. Honoré

szajni

-do zoo?-popatrzyło na nią, bo tylko to jej przyszło do głowy.

Blanka

Wpadla do hmm kawiarni?Miala ochote na mocna carna kawe.Zamowila ja wziela kubek i zaczela szykac jakiegos wolnego stolika.Wszedzie tylko zakochane pary.Podeszla wiec do stolika,przy ktorym siedzialy jakies 2 dziewczyny.
-przepraszam mozna sie dosiasc?-spytala popijajac kawe.

Esme

- W zoo jest zimno i śmierdzi. - zaśmiała się.
- Chcę opalać się na jakiejś słonecznej plaży i oglądać tyłki przystojnych surferów. - wymyśliła na poczekaniu.

szajni

-proszę-zrobiła miejsce dziewczynie i zarazem wyciągneła do niej rękę-szajn

/zw. spagetti!

Esme

- Jasne, jasne siadaj. - powiedział do Blanki.
- Jestem ezme. - przedstawiła się.

Blanka

-dzieki.Blanka-przedstawila sie i usiadla .

Esme

- Jesteś z Paryża? - zapytała Blankę chcąc podtrzymać rozmowę.

Blanka

-tak,urodzilam sie tutaj pozniej mieszkalam w Manchesterze ale postanowilam wrocic-wyjasnila
-a TY?-spytala i ponownie napila sie kawy

szajni

zamówiła sobie drugą kawę-dziwne, nie widziałam cię wcześniej Blanka...-usmiechnęła się do niej.

Esme

- Tak, Paryż ro całe moje życie. Nie umiałabym żyć nigdzie indziej. - odpowiedziała bawiąc się swoim szalikiem.

Blanka

-siedzialam w domu i nie wychodzilam,to dlatego-usmiechnela sie
-faktycznie Paryz ma cos w sobie,nie mozna tego ukryc-dodala

Esme

- Potrzebuję słońca. - wymamrotała mieszając kawę.

szajni

-o ma, i to dużu0wzruszyła ramionami-a studiujecie gdzieś?

Esme

- Odpuściłam sobie studia w tym roku. Zacznę w przyszłym. Jestem strasznie leniwa.

szajni

-to tak jak ja. żadko chodzę na wykłady, a co chcesz studiowac?-upiła łyk kawy.