Nad Gotlaną

Roxie

- dzięki - uśmeichnęła się. - Często tu przychodzisz?

/sory ze tak późno ale net mi sie zaciął xd

Blanka

-a miare moich mozliwosci czesto.Lubie to miejsce-usmiechnela sie

[spoko]

Roxie

- ja tez.. jest tak spokojnie i ma swój urok - powiedziała biorąc kolejne łyki kawy.

Blanka

-idealne na romantyczna randke z chlopakiem...no checi mam ,miejsce i nastroj tez...tylko tego kochanka brakuje-zasmiala sie

Roxie

- no właśnie - pokiwała głową. - przydałby się jakiś. nawet nie musi być księciem z bajki - zasmiała się.

Blanka

-byleby byl....byleby byl sklonny isc ze mna do lozka-parsknela smiechem

Roxie

- Też fakt - pokiwała głową z powaga i po chwili się roześmiała. - ale najpierw musi się znaleźć taki co by zagadał i żeby mu przypadkiem z geby nie śmiedziało - dodała niewinnie.

Blanka

-ooo tak,i najlepiej jakby byl przystojny i bogaty-rozmarzyla sie

Roxie

- taaak. i żeby co najwazniejsze nie zdradzał - wyszczerzyła się.

Blanka

-no wiesz...zalezy na jakich warunkach bysmy sie dogadali-starala sie byc powazna jednak zaraz zaczela sie smiac

Roxie

spojrzała na nią i po chwili milczenia tez wybuchła śmiechem. w takich chwilach nigdy nie potrafiła być poważna. po kilku minutach spojrzała na zegarek.
- Hm... ja już będę leciec. tu masz mój numer w razie czego - powiedziała, podajac jej karteczkę. - Au revoir - pożegnała sie tłumiąc chichot.

/musze lecieć paaa;)

Blanka

-byebye-pomachala jej i schowala numer do torebki.

Blanka

pOsiedziala jeszcze chwile i tez poszla.

Manuela

Wdrapała się na barierke i usiadła machając nogami

Aaron

Szedł sobie spacerkiem podrzucając jakiś kamyk. stanął obok nieznajomej i zapaliła papierosa