Pont des Arts

Fabrice

-a co robiłaś?-zaciekawiło go to, bo nie na codzien ludzie mówią o swoich ciężkich nocach........

Lexie

- Nie twoja sprawa - skrzyżowała recę na piersi. - Zresztą... - westchnęła ciężko - Chyba nie bardzo pamiętam. - powiedziała łapiąc się ramienia Fabrysia. Spadłaby.

Fabrice

-kłamiesz, ja to widze-złapał ją za obie rece-napewno coś robiłaś, powiedz-ciekawość prowadzi do piekła, aha?

Lexie

- Nie chciał byś wiedzieć. Zresztą jeżeli się dowiesz bedę musiala Cię zabić - powiedziała całkiem poważnie patrząc mu w oczy. Uważnie.

Fabrice

-nie-odsunął się od niej, ona naprawdę jest niebezpieczna-studiujesz coś?

Lexie

- Medycynę. - aha skłamała, po co ma wiedzieć, że rzuciła szkołe póki nie zarobi na studia samodzielnie - A Ty?

Fabrice

-też-zaśmiał się-fajna jest, no nie?

Lexie

- Mhm - kiwnęła głowa, bo naprawdę lubiła medycynę. Ba to było jej hobby nawet.

Fabrice

-a kim chcesz być? bo ja myślałem o ginekologi-zaśmiał się-nie no żartuje.

Lexie

- Chirurgiem. - podrapała sie po piegowatym nosie - Ginekologiem chce zostać każdy facet niekoniecznie idący na medycyne - mrugnęła prawym oczkiem. fetysz.

Fabrice

-wątpie-zaśmiał się-dobra, nie rozmawiajmy już o tym-klasnął w dłonie.

Lexie

- Więc... Hm o czym? - uniosła brew zeskakując z barierki.

Fabrice

-może o grzybach?-wskazał palcem na grzyby rosnące na trawniku.

Lexie

- Myślisz, że to grzybki halucynki? - zainteresowała się przygladając się im z przekrzywiona głową a nawet z iskierkami w oczach

Fabrice

-tak, zerwe je i dam mamie na obiad-uniósł brew spoglądając na zegarek-muszę już iść lexie-pocałował ją w policzek i poszedł, do mamy...........