Znaleziono 33 wyników

praktycznie w podskokach poszła do domu. niech no tylko opowie Fransła o swoim nowym znajomym!

-na pewno - wspięła się na palce i pocałowała go w bliznę na policzku. akurat. ale jej nie zauważyła. nie teraz - do zobaczenia!

-yhm - kiwnęła głową i uśmiechnęła się ah rezolutnie. bo młoda i pełna entuzjazmu była wiecznie. i nieśmiała. też.

-ale teraz tobie będzie zimno - zauważyła i oddała mu kurtkę. sama puściła się biegiem za kotem, któremu znudziło się siedzenie w miejscu. mało nie wpadła pod samochód! xd ale go złapała. no.

-mój kot - przestąpiła z nogi na nogę i zaczęła chuchać w dłonie - zimno. zimno jak cholera, ale kot mi uciekł. tam jest - wskazała na grubego rudego kocura siedzącego pod sklepem.

-tak, to ja? - spojrzała na niego pytająco. a potem uderzyła się w czoło otwartą dłonią - ah, to ty.
objęła się ramionami. było jej niemiłosiernie zimno. wyjrzała za Yvesa. Bisquet siedział pod sklep ...

wpadła na niego z tego wszystkiego cofając się.
-przepraszam! - krzyknęła odwracając się na pięcie.

a ona była w pomarańczowych szortach miu miu i koszulce na ramiączka z żółtą żyrafą na środku. trzęsła się z zimna ale zawzięcie szukała.
-bisquet!

goniła swojego kota, który uciekł kiedy wpuszczała listonosza. mieszkała nieopodal.

-napij się mleka z miodem. pomaga - powiedziała, patrząc na niego wesoło.

-nie? - zrobiła zmartwioną minę. zawsze angażowała się we wszystko wokół i kiedy okazywało się trudniejsze niż myslała-markotniała. taka była - chrypisz - zauważyła i przekrzywiła głowę - to od papier ...

uśmiechnęła się pogodnie.
-więc rzuć - nigdy nie paliła. dla niej więc to było coś banalnego. mówisz masz. pstryk palcami i już.

spojrzała na niego załzawionymi oczami.
-przepraszam, nie lubię tytoniu. mój brat tyle tego pali, że powinnam się uodpornić, ale jakoś nie mogę.

zmarszczyła nos.
-jeśli nie musisz to byłabym wdzięczna żebyś zgasił - spojrzała na niego przepraszająco i zaczęła kaszleć. nie specjalnie. ten dym zawsze ją dusił.

-yhm, tak - przytaknęła i kiwnęła głową, wzburzając brązowe włosy za ramiona - siadaj. hm. jeśli chcesz.