Znaleziono 25 wyników

tak, drewnianą łyżką jego matki. uśmiechnęła się krzywo i wyciągnęła pistolet i wszystkich pozabijała. ; o siebie też, taka była fajna. japierdole nie gram, idę spać. hrr ;3

seryjna gwałcicielka. podejdzie teraz i zgwałci ich na raz pięć razy takiego miała fajnego penisa ;c.
podniosła głowę i zauważyła chowającego się za triszą, której nie znała antka, który ją zgwałcił ...

miała włosy na plecach? to i włochaty tyłek siłą rzeczy ;c
szła, przechadzała się, powłóczyła nogami, niepotrzebne skreślić. nuciła pod nosem jakiegoś smęta i trzymała ręce w kieszeniach grafitowych ...

powiedziałaś, że mi je oddajesz, idiotko.
może to przez alkohol.
w każdym razie już są moje.

xo
C.

keri przebierała w kraciastych bluzkach, szukając swojego minimalistycznego numeru, który z drobną pomocą przesadnie radosnej ekspedientki w końcu znalazła. zaciągnęła kłętina do przymierzalni i energ ...

-hm, czemu nie - odpowiedziała z błyskiem w oku i wciągnęła kłętina do wnętrza butiku.

-nic szczególnego - odpowiedziała zgodnie z prawdą, bo ostatni tydzień poświęciła wyłącznie na naukę. tak keri się uczyła. nadchodzi koniec świata. odsunęła się od niego i poprawiła płaszcz.

-oh, właściwie niczego konkretnego - wskazała brodą na kraciastą bluzkę. odwróciła głowę i 'przypadkiem' wspięła się na palce, całując kłętina w kącik ust - a ty? - to pytanie skierowała prosto do jeg ...

myślałam, że duże i drogie piersi, hrr.
obejrzała się przez ramię, bo myślała że obok niej stanął jakiś roman erotoman, albo bóg wie kto jeszcze.
-kłętin - uśmiechnęła się. miła odmiana.

stała przed wystawą prady z croissantem w ręku i torbą zawieszoną na zgięciu łokcia i kontemplowała uroki kraciastej bluzki o dosyć nietypowym kroju. na nosie miała duże okulary, powiedzmy chanel.

kejt ma śliczny głos <3

-być może - wzruszyła ramionami i usiadła. ziewnęła nawet - wybacz, kłętin, ale muszę cię zostawić. padam na twarz po dzisiejszych zajęciach.
pocałowała go w usta, przez zupełny przypadek i odeszła, ...

-twój kot - odpowiedziała po chwili zastanowienia - przywiązałeś mu gaśnicę do tylnej nogi.

zmarszczyła brwi i spojrzała na niego tak jak on patrzył na nią kiedy zachwycała się jazdą figurową na lodzie. dziwnie.
-to była twoja wina. pożar w domku - sprostowała i wyciągnęła się na ławce, kła ...

-no chyba tak, zważywszy na to, że w końcu zaczynam coś zupełnie sama - przestąpiła z nogi na nogę i pociągnęła kłętina na pobliską ławkę, bo mimo ogólnego podniecenia i wszechobecnej euforii, nadal b ...